Urodziła się 24 maja 1962 w Elblągu jako pierwsze spośród dwojga dzieci Zygmunta i Lidii. Jej droga do wiary nie była łatwa. W szkole średniej deklarowała się jako osoba niewierząca. Do Karmelu w rodzinnym Elblągu przyprowadziła ją koleżanka i prosiła siostry o modlitwę, by otrzymała łaskę wiary. Szybko nawiązała się serdeczna więź. Karmel stał się jej miłością od pierwszego wejrzenia. Tam odbyła pierwszą po latach spowiedź. Wolne chwile najmilej upływały jej przy klasztornej kracie. Nawet gdy miała coś do załatwienia na mieście, chętnie przechodziła ulicą Kajki, by choć popatrzeć w okna sióstr.
Napisała piękny wiersz zatytułowany Ona mi pierwsza pokazała Boga, który jest „notatką” ze spotkania z żywym Jezusem poprzez osobę m. Teresy Cecylii:
nic o tym nie wiedząc
nie mówiąc ni słowa
zwyczajnie wyjrzał z jej oczu
jak przez okno domu
w którym jest Mu dobrze
i uśmiechnął się do mnie
Powoli rodziło się powołanie. Jezus zajmował coraz więcej miejsca w jej życiu. Po maturze zgłosiła się do elbląskiego Karmelu, ale nie mogła zdecydować się na wstąpienie. Postanowiła studiować filologię polską. Dostała się na studia w Gdańsku i „przypadkiem” odwiedziła siostry w Gdyni przy ul. Cumowników, które właśnie z Elbląga przyjechały zakładać nową fundację. Jej decyzja zapadła błyskawicznie. Wyraźnie odczuła Boże wezwanie. Do nowo powstającego Karmelu Matki Bożej Wielkiego Zawierzenia zgłosiła się jako pierwsza postulantka. Próg klasztoru przekroczyła 1 września 1981. W czasie obłóczyn przyjęła imię siostry Marii od Jezusa Miłosiernego. Jeszcze w nowicjacie, ze względu na fundacyjne warunki, rozpoczęła posługę siostry kołowej, którą pełniła przez ponad dziesięć lat. Pierwszą profesję złożyła 2 lutego 1984.
W 1995 została wybrana na urząd podprzeoryszy. Pełniła go przez dwie kadencje. Zajmowała się stroną ekonomiczną klasztoru, prowadziła kronikę, przyczyniła się bardzo wydatnie do opracowania i przygotowania do wydania Liturgii godzin OCD, Mszału i Lekcjonarza OCD, Modlitw wspólnot Karmelu Terezjańskiego oraz Modlitewnika wspólnot karmelitańskich. W pełni służyła swoimi polonistycznymi umiejętnościami. Sprawowała też pieczę nad sprawami remontowymi klasztoru, realizowała rozmaite domowe inwestycje.
Była otwarta i wrażliwa na potrzeby innych. Wykorzystywała nadarzające się okazje, by nawiązywać więzi siostrzane, pogłębiać już istniejące relacje; fascynował ją drugi człowiek. Słuchała uważnie i była gotowa do konfrontowania swoich poglądów, świadomie pragnąc zachować postawę otwartości na to, co nowe i inne. Umiała pomagać, służyć rozmową, modlitwą i duchową ofiarą tym, którzy pukali do furty klasztornej lub nawiązywali kontakty z klasztorem. Dzieliła się swoją mądrością i wewnętrznym światłem. Zastanawiała jej duża duchowa dojrzałość.
Zginęła na miejscu w wypadku samochodowym pod Elblągiem. Była pierwszą postulantką, która wstąpiła do Karmelu w Gdyni i pierwszą, która odeszła z naszej wspólnoty na chwalebne gody Baranka.