Twórcza postawa wyrasta z miłości – do osoby, słowa, obrazu, jakiś idei, ziemi czy ludzkości – z umiłowania, które wzbiera i przepełnia nas do tego stopnia, że musimy je uzewnętrznić, tworząc.
To nie kwestia chęci czy postanowienia, nie pojedynczy akt woli, ale KONIECZNOŚĆ.
Clarissa Pinkola Estés
Zdanie, które stało się myślą przewodnią tej części naszego życia jaką jest twórczość, zaczerpnięte zostało z książki, w której mowa jest o naturze kobiety. Dotyczy ono zatem każdej przedstawicielki płci pięknej, nie tylko mniszek. Jednak w sposób szczególnie trafny wyraża to, co jest udziałem kobiet poświęconych wyłącznej służbie Bogu w życiu kontemplacyjnym i klauzurowym.
Nastawienie na nasłuchiwanie tego, co mówi Bóg, "chwytanie" w każdej chwili Jego świętej woli, przyjmowanie miłości, którą obdarza nas ciągle na nowo – nie może pozostać tylko w sercu. Nie może nie wydać owocu w postaci pogłębiającej się modlitwy, wzrastania w cnotach, promieniowania przez postawy czy zachowanie. Wszystko to jednak dokonuje się nie tylko w sferze ducha czy umysłu.
Życie poświęcone kontemplacji, przeżywane w prawdzie i pokorze domaga się konkretnego, "wcielonego" wyrazu. Potrzebny jest prosty wysiłek, zmaganie z materią, ze swoją ludzką kondycją. Boża miłość jest płodna i domaga się przekazywania jej dalej. To, co prezentujemy na tej stronie, to oczywiście tylko część większej całości – bo twórczości w naszym życiu jest o wiele więcej. Ogród, posiłki, wygląd domu, pranie, prasowanie… Wszystko musi i powinno być przeniknięte tym samym duchem – inspiracją zaczerpniętą z jedynego źródła, którym jest Bóg!